Mowę o dziurze wygłosił prezes Stowarzyszenia Obrońców Dziury
 Niecodzienne zjawisko: dziurę 
  w jezdni, można obserwować od pewnego czasu niedaleko centrum Warszawy. 
  Dziura ma charakter dość płytki i nieregularny. Znawcy tematu twierdzą, że może 
  się rozszerzać, nie wiadomo jednak, czy zacznie się mnożyć. 
W reakcji na dziurę w jezdni trzeba 
  było odtworzyć dawno już nie istniejący zawód łatacza. Co zajęło  aż trzy 
  godziny, tyle bowiem trwa rozhibernowanie dwóch ostatnich przedstawicieli tej 
  profesji. Godne podziwu okazały się zdolności przewidywania poprzednich pokoleń 
  Wielkiej Rzeczypospolitej, które niegdyś schwytały dwóch niczego nie spodziewających 
  się osobników wprost z miejsca łatania ostatniej dziury w Wielkiej Rzeczpospolitej 
  i ocaliły ich dla potomności. 
Te niespełna trzy godziny wystarczyły 
  jednak, by nad dziurą pojawiły się grupki badaczy. Naukowcy rozpoczęli procedurę 
  wpuszczania do dziury betonowych klocków w celach naukowych. Badania miały pomóc 
  w przeanalizowaniu zawartości dziury, jak również danych o jej długości, szerokości, 
  głębokości a zwłaszcza przydatności. - Dziura jest lekko podpowierzchniowa, 
  a poza tym nieregularna pod każdym względem - oświadczył na specjalnie 
  zwołanej konferencji prasowej szef grona badaczy, słynny fizyk Albert 
  Zweistein.
 Jednocześnie w okolicy nieoczekiwanie 
  ukonstytuował się Ogólnopolski Komitet Obrony Dziury, zrzeszający 
  obywateli, wspominających z rozrzewnieniem dawne czasy. jego przedstawiciele 
  postanowili koczować dniem i nocą na jezdni obok, by dziurze nie stało się nic 
  złego. - Jest taka sama, bezbronna, 
  narażona na działania specjalistów od wysoko posuniętej techniki. Trzeba jej 
  bronić! Proszę Pana - powiedział nam poeta Wiesław Szymborski, 
  duchowy przywódca Komitetu. 
Materialnie komitet zyskał już 
  sponsorów w postaci znanych firm samochodowych. m.in. Polonez-Daimler-Benz i 
  Syrena-rolls-royce-Poland. Zapowiada, że przekształci się niebawem w Stowarzyszenie 
  Pielęgnacji Dziury i innych cudów świata. Do 
  grona obrońców dziury dołączyło już Koło Gospodyń Wiejskich 
  imienia Matki-Polki. - Nie damy ruszyć żadnej z naszych dziur! Są taką samą 
  wartością, jak narodowe epopeje, świadczą o polskości naszych dróg - twierdzą 
  panie. 
Swoją opiekę zadeklarował dyrektor 
  resortu spuścizny historycznej narodu. Stwierdził, że obecna dziura to nie 
  lada gratka, gdyż już 20 lat temu lekkomyślnie załatano wszystkie dziury 
  w jezdniach, nie pozostawiając ani jednej dla przyszłych pokoleń! Dyrektor przedstawił 
  też do akceptacji wygląd miejsca, w którym pojawiła się dziura. Miejsce zostanie 
  otoczone złotym ogrodzeniem z tabliczką: "Zabytek historii materialnej prawem 
  chroniony" i nazwane "Mauzoleum Dziury w Jezdni im. Marka Pola".