Współczesny pociąg osobowy w barwach PKP InterGmina
Podróż koleją skraca czas. Wie to każde dziecko. Ale czemuż tu się dziwić, skoro w Wielkiej Rzeczpospolitej nawet najwolniejszy pociąg osobowy relacji Władysławowo – Odessa rozwija prędkość 350 km/h, a podróż najnowszymi pociągami PKP HiperGigaInterMegaCity pozwala pokonać odległość z Mińska Mazowieckiego do Buenos Aires w mniej niż dwie godziny.
Swoją drogą, kto nie miał okazji przejechać się jeszcze podoceanicznym tunelem łączącym Europę z Ameryką Południową, najnowszym dziełem spółki Szwagrex Hydrobudowa, niech najlepiej czym prędzej nadrobi zaległości.
Tym bardziej dziwi fakt, że nie wszystkim to odpowiada.
- Niektórym podróż choćby i z tak niską prędkością jak 350 km/h nie odpowiada – rozkłada ręce prezes PKP HGIMC Piotr Gnilski. – Oczywiście chodzi przeważnie o naszych współobywateli z nieco bardziej zacofanych regionów WRP, jak chociażby z Prowincji Moskiewskiej. No i turystów z USA. Panikują biedaczyska przy zetknięciu ze zbyt nowoczesną techniką.
Co jednak ciekawe, obok powyższych grup, których technologiczne i cywilizacyjne zacofanie jest w pewien sposób zrozumiałe, to wśród niezadowolonych widoczna jest też inna, dużo mniej oczywista, grupa.
- Taka podróż to nie podróż – żali się Pan Hipolit. – Trasa z Warszawy do Poznania w pięć minut? Człowiek usiąść nie zdąży i już jest. Kiedyś to można było książkę poczytać. Pomyśleć. Za okno wyjrzeć i popodziwiać piękno naszego kraju.
PKP HiperGigaInterMegaCity wsłuchało się w głosy swoich klientów i powołało niedawno osobną spółkę – PKP Retro – dla zaspokojenia potrzeb i tej części pasażerów.
- Oferta nowej spółki będzie możliwie szeroka – relacjonuje Pan Gnilski. – Od pociągów sprzed pół wieku, czyli dawnego PKP Intercity, do klasyków PKP sprzed lat około osiemdziesięciu.
- Zobaczymy, zobaczymy – mruczy w zamyśleniu Pan Hieronim, przeszło dziewięćdziesięcioletni emeryt z Nogawic Dolnych. – Mnie nie jest łatwo zadowolić. Ja podróżny starej daty jestem. Jako student z Ustrzyk Dolnych do Szczecina jeździłem. I to nie jakimiś tam Intercity, jak te płatki śniegu sprzed pół wieku, ale porządnym taborem. Takim z końca ubiegłego wieku. Wie Pan, ogrzewanie włączone w lecie, okna nie dające się zamknąć zimą. Obłożenie 200%. I te toalety. Ciekawe czy tym z PKP Retro uda się wyłączyć z użytku wszystkie kible w całym składzie. Nie mogę się doczekać – dodaje z łezką w oku.
Podobnych entuzjastów nostalgicznej podróży do przeszłości jest więcej. Wiemy, że na pierwsze trasy bilety się już skończyły, więc marzenie Pana Hieronima o 200 procentowym zapełnieniu pociągu może się ziścić.
- Jeżeli oferta się przyjmie – kończy Prezes Gnilski – pójdziemy o krok dalej. Już pracujemy nad ofertą „Czar Polski Ludowej”. Nie mogę zdradzić szczegółów, ale odczucia podróżnych będą jeszcze bardziej intensywne.
No cóż. Nie możemy się doczekać rozwoju wypadków. I cieszymy się, że fani powolnej i mało komfortowej jazdy będą mogli znaleźć dla siebie miejsce na kolejowej mapie Wielkiej Rzeczypospolitej.
Jednak tym, którzy nie boją się prędkości, polecamy jednak podróż w warunkach godnych końca trzeciej ćwiartki XXI wieku.
Polub to:
Podziel się:
Aby ocenić, kliknij odpowiednią gwiazdkę (średnia ocena:10 | oddanych głosów:1)
Ten utwór jest dostępny na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa-Na tych samych warunkach 2.5 Polska.